Piękne słoneczko i słabiutki wiaterek uczyniły kilkunastostopniowy mróz w sobotę możliwym do wytrzymania. Na ziemi Pana Prezesa rozstawiliśmy bazy, wszystko poszło bardzo sprawnie, okazuje się, że cztery osoby ( i to w grubych rękawicach !)mogą rozegrać same dla siebie całkiem przyjemne zawody F3F, a rozgrzewające emocje pomagają przetrwać mrozy.
Wiaterek 1.0-3.0 m/s przełożył się na uzyskiwane czasy.
Wieczorem u Jakuba Burego czekala na nas modelarska impreza towarzyska z okazji uzyskania przez niego Złotej Odznaki i Diamentu oraz rozdanie pitnych pucharów zdobytych w zawodach pingwinów.
Było co jeść i wypić oraz o czym pogadać.
Oglądaliśmy też slajdy z imprez modelarskich z lat siedemdziesiątych. Liczni wzruszali się na widok własnych włosów na głowie i płaskich brzuchów …
Seniorzy i juniorzy integrowali się w walce powietrznej miniśmigłowców między choinką a kominkiem. Na szczęście odbyło się bez nudnych narzekań na wszystko co się o to prosi !