Bez jajecznicy ani rusz!

Ciągła analiza wiatru, techniki i taktyki lotu, zastosowanych balastów nie daje mi jednoznacznego powiązania z osiąganymi wynikami.

Jedynym elementem łączącym taktykę i wynik jest jajecznica. Do tego posiłku przywiązaliśmy dużą wagę już na pierwszych zawodach PP w Tęgoborzu.

Według specjalnej receptury przygotował ją Bartek Panikowski, co dało pierwsze miejsce Doktorowi. Na kolejnych zawodach zlekceważyliśmy wpływ tego posiłku na osiągane wyniki.

Tym razem w Żywcu, Bartek Panikowski przygotował kolejną jajecznicę – na efekt nie trzeba było długo czekać. Zwycięzcą zawodów znowu został Doktor.

Zaczynam rozumieć, dlaczego najlepsi zawodnicy biorą na zawody także swojego kucharza.

aut. Jakub Bury

Posted in Dziennik lotów.