F3F – nikt nie obiecywał, że będzie przyjemnie

I nikt nikogo silą nie zmuszał, aby jechać na zawody o pietruchę do Gniewina.
Ale Święto Niepodległości wymaga pewnych poświęceń. Było zimno, padało, marnie i nierówno wiało a buty grzęzły w błocie. Płot na zbiorniku temu  i owemu przypominał o swoim istnieniu.
Mimo to znalazło się 10 zawodników i odlataliśmy (lub raczej  wytrzymaliśmy) 6 kolejek lotów.
Wyniki w tabelce poniżej.

Kierownik jak zwykle wszystkim dokopał. Ale radość Kierownika nie trwała długo!

Dnia następnego u Doktora miało miejsce uroczyste rozdanie pietruszek połączone z barowymi atrakcjami. I właśnie przy barze pozostali członkowie Teamu po zaciętej, długotrwałej i dość hałaśliwej walce pokonali Kierownika, rzec by można przez nokaut.

Posted in Dziennik lotów and tagged , , , .