Mgła, mokry śnieg, ziąb i brak wiatru w sobotę zniechęcały do wyjścia z domu, o lataniu nie wspominając. Niemniej Paweł wybrał się na łąki nad Redą w celu oblotu RELAXA .
Po kilku pomyślnych lotach z ręki na łące poradziliśmy Pawłowi, aby porzucał RELAKSA z pobliskiej górki w Betlejem, to nie będzie musiał chodzić tak daleko za modelem po mokrej trawie i wykona przynajmniej pełen zakręt.
Ale w Betlejem cuda ogłaszają i mimo prawie całkowitego braku wiatru dało się normalnie latać.
Mam teorię, że ze względu na bardzo dużą wilgotność modele utrzymywały się w powietrzu ze względu na dodatnią pływalność.