Ale takie drobne problemy nie przeszkadzają w zorganizowanym treningu naszego teamu.
Brak wiatru miał miejsce z kierunku zachodniego, więc udaliśmy się na zbiornik w Gniewinie.
Nie padało więc dało się doskonale latać. Wykonaliśmy tylko cztery kolejki lotów, bo przy braku wiatru lata się wolno ( patrz wyniki) i kolejka długo trwa.
W związku z tym, że nie było gwizdka podłączonego do zegara, sędziowie bazowi przychodzili do zawodnika i informowali go, że model właśnie przekroczył bazę lub już niedługo to nastąpi. W końcu zmęczyli się tym chodzeniem i tylko głośno z daleka krzyczeli „już !”.
Po tym wyczerpujacym lataniu i jeszcze bardziej wyczerpującym sędziowaniu udaliśmy się na trening kondycyjny na pływalnię w Gniewinie.
Chcieliśmy latać jeszcze po wyjściu z basenu, bo nadal fajnie nie wiało, ale zrobiło się ciemno i nie było już widać baz, tym bardziej,że je wcześniej zwinęliśmy …