Odkrywcza wyprawa

Kierownik wybrał się dzisiaj pobimbać w swoje ulubione miejsce, czyli do Betlejem.

Podążając jego tropem przybyłem do Betlejem także ja, Ale po przyjeździe okazało się, że Kierownik wylatał cały wiatr i trzeba szukać innego miejsca. Chociaż podejrzewaliśmy,że może być odpowiedni kierunek na KLIF, ja zdecydowałem się na poszukiwanie nowych miejsc. i udało się.

Całkiem blisko jakby w ciągu nieopodal znajdujących się żwirowni, wybrałem jedną z nich ze wschodnim stokiem i otwartym przedpolem, Wypuściłem model sondażowy i …. przepadł bez wieści, chwila nieuwagi i model zniknął z pola widzenia, by odnaleźć go półgodzinnych poszukiwaniach gdy wydawało się, że jest to niemożliwe.

Dojechał też Kierownik i fachowym okiem ocenił zbocze a także zrobił kilka fotek na dowód, że się lata.

Wilgotny wiatr dosyć szybko studził nasze ciała, ale nie ostudził zapału do latania, Nowe miejsce odkryte i wypróbowane.

„Waldek”

Posted in Dziennik lotów.