Słoneczna pogoda i piękny wiatr z kierunku N przyciągnął nas na Wyspę Sobieszewską.
W pięknej, nadmorskiej scenerii lataliśmy rekreacyjnie. Na starcie stawiło się wielu „lataczy” i sympatyków.
Do naszego grona przyjęliśmy małego Antka, który całkowicie samodzielnie zaliczył swoje pierwsze latanie na zboczu.
W ciągu zaledwie kilku minut wirus (F3F) głęboko zaatakował jego organizm. Aby nie martwić chłopaka – nie zdradziliśmy mu, że jest to nieuleczalne. Nalatani, dotlenieni najodowanym powietrzem, z doskonałymi humorami rozjechaliśmy się do domu ćwiczyć formę w szybkim pisaniu na klawiaturze…