Czwartek … też Klif :)

Kierownik przyjechał możliwie wcześnie i polatał w szkolnych warunkach.

Waldek przyjechał później. Wykonywał po 2-3 zakręty i musiał lądować, Antek nie zaryzykował (słusznie). Damian kuszony podmuchami rzucił model i ledwo wskoczył na klif. Kol.Jurek z ASW-29 powiesił model na sośnie.

Był to ciężki dzień, jednak spora dawka słońca i jodu zawsze  budująco wpływa na samopoczucie 🙂

Posted in Dziennik lotów.