Kierownik przyjechał możliwie wcześnie i polatał w szkolnych warunkach.
Waldek przyjechał później. Wykonywał po 2-3 zakręty i musiał lądować, Antek nie zaryzykował (słusznie). Damian kuszony podmuchami rzucił model i ledwo wskoczył na klif. Kol.Jurek z ASW-29 powiesił model na sośnie.
Był to ciężki dzień, jednak spora dawka słońca i jodu zawsze budująco wpływa na samopoczucie 🙂