Na drzwiach od stodoły

Sobota minęła pod znakiem rewelacyjnych warunków. Wiało solidne 6-8 m/s .

Wprawdzie odchyłka momentami dochodziła do 40 st, to Listwie nie przeszkadzała by wypuszczać zabalastowanego do 3700 gram Vikosa … na plecach. Można było włożyć każdą ilość balastu i spokojnie latać. Z pewnością, był to dzień w którym drzwi od stodoły latałyby również bez większych kłopotów 🙂 .

Na niebie gościły oba Stingery, Teamowe Toxiki, Dingo, wspomniany Vikos, Storm, Acacia. Do lotów ustawiała się prawdziwa kolejka.

Za sprawą internetu, zagościli u nas koledzy z Łodzi, którzy przejechali z rodzinami nad Bałtyk. „Łodziaki”  polatali, cało wrócili do swoich kwater, po wcześniejszym wypchnięciu samochodu z klifowych zakątków.

Jutro ciąg dalszy latania, prognozowana prędkość nieco mniejsza, ale kierunek lepszy.

Posted in Dziennik lotów.