Mistrzostwa Polski F3F 2013- relacja

Kolejną edycję mistrzostw rozpoczęliśmy lotami w Krynicy Morskiej na Mierzei Wiślanej. Początkowo warunki były bardzo słabe, całą Mierzeję spowijała mgła. Po długim czasie oczekiwania warunki osiągnęły wartości regulaminowe i rozpoczęliśmy rywalizację. Osiągane wyniki były adekwatne do siły wiejącego wiatru. Konieczne były też loty powtórkowe gdyż czasem prędkość spadała poniżej regulaminowej.

Duże uznanie należy skierować do ekipy sędziowskiej, która bardzo sprawnie wyłapywała sytuacje, gdy zawodnikowi przysługuje prawo do powtórki. Łącznie udało się w piątek rozegrać 5 kolejek co było niezłym wynikiem ze względu na panujące warunki ( zaczęliśmy latać około 13.00 ) oraz konieczność oczekiwania na lądujące modele.

Po pierwszym dniu na prowadzeniu znalazł się Leszek Durczak, drugie miejsce zajmował Jakub Bury a trzecie Jerzy Pfeifer. Na podkreślenie zasługuje fakt, że Leszek startował modelem Respect własnego projektu i wykonania. Pokonał nim Freestylera, Dinga, Stingery, Toxiki i inne znane dobrze marki modeli.

Po lotach udaliśmy się na nocleg do pensjonatu ”Gajówka” w Stegnie gdzie po kolacji zmieniliśmy dyscyplinę i kibicowaliśmy piłkarzom. Nasz doping okazał się zbyt słaby..

Kolejny dzień zawodów rozgrywaliśmy na klifie w Mechelinkach. Tu tradycyjnie zastaliśmy teren idealnie wysprzątany przez kolegów z F3F 3-City Teamu. Piękna pogoda sprzyjała plażowaniu, lecz wiatr znowu wystawiał nas na próbę cierpliwości. W końcu dmuchnął i dał nam możliwość rozegrania kolejnych trzech kolejek.

Po zaciętej rywalizacji pierwsze miejsce utrzymał Leszek Durczak, drugie miejsce o drgnięcie drążka zajął Jakub Bury a trzecie o dwa drgnięcia drążka zajął Bartłomiej Siudek ( wszyscy z Aeroklubu Gdańskiego). Różnice w wynikach były naprawdę minimalne.

W klasyfikacji juniorów bez niespodzianek pierwsze miejsce Adam Bury a drugie Antek Kania ( obaj z Aeroklubu Gdańskiego). Niestety obowiązki szkolne uniemożliwiły Antkowi start w piątek, co spowodował słaby wynik końcowy. Zawody dzięki dotacji finansowej z Ministerstwa Sportu i Turystyki przebiegły sprawnie pod względem logistycznym. Mogliśmy zapewnić zakwaterowanie i wyżywienie zarówno sędziom jak i członkom Kadry Narodowej.

Wprowadzone zmiany oprogramowaniu zegara startowego sprawiły, że przy około dwustu lotach ani razu nie zacięła się syrenka, która wcześniej sprawiała nam psikusy.

Zakończenie z wręczeniem pucharów i medali zorganizowaliśmy tuż po zawodach na klifie.

Były to pierwsze Mistrzostwa Polski, które udało się nam rozegrać, chociaż częściowo w tym kultowym miejscu. Po uroczystości część zawodników pojechała do domu a pozostali nadal wykorzystywali wiatr, który po zawodach zawsze wieje lepiej a modele latają szybciej.

MP_2013

Posted in Dziennik lotów and tagged , , , , , , , , , , .