Sezon modelarski 2013 mamy na półmetku. Zostały zawody poza granicami kraju, Mistrzostwa Europy i kończąca sezon impreza w Jeżowie Sudeckim.
Dla mnie jako organizatora zawodów, sezon się skończył. Czas spojrzeć wstecz, wyciągnąć wnioski i myśleć o nadchodzącym czasie. Dla mnie wniosek jest jeden, że nie mogę być organizatorem imprez modelarskich, które dotychczas przeprowadzałem.
Rosnąca spirala oczekiwań ze strony zawodników, kłopoty ze zdrowiem i niepewna sytuacja zawodowa wpłynęły na podjęcie tej niełatwej dla mnie decyzji. W ostatnim okresie zamiast poświęcać swój wolny czas rodzinie poświęcałem go naszej pasji. Nadszedł moment na znalezienie równowagi między obowiązkami i przyjemnościami. Obciążenie psychiczne związane z koniecznością podejmowania decyzji i odpowiedzialności za ich konsekwencje spowodowały, że zacząłem zatracać czerpanie przyjemności z modelarstwa.
W najbliższym roku pragnę powrócić do modelarskiej pracy u podstaw z dziećmi, którą niestety w ostatnim okresie zaniedbałem. Myślę, że po pierwszym zaskoczeniu pozytywnie odbierze to także moja rodzina, która mimochodem została wciągnięta w napięcie towarzyszące organizacji zawodów.
Nadal chcę latać modelami dla przyjemności i wyczynowo, lecz może większy wyczyn będzie reprezentował mój syn, a ja go będę w tym wspierał. Myśląc o przyszłorocznym kalendarzu imprez szkoda, aby zabrakło w nim Pucharu Bałtyku i Spring Cup, które dobrze się wkomponowały zarówno w Polski, jak i światowy modelarski krajobraz. O zgłoszenia i organizację tych imprez będą się jednak musiały postarać inne osoby, których w naszym zespole nie brakuje.
Wszystkie ścieżki organizacyjno-sprzętowe mamy dobrze przetarte, wszak zorganizowaliśmy w ostatnim okresie:
- Puchar Bałtyku 5 edycji
- Mistrzostwa Polski 3 edycje
- Puchar Północy 2 edycje
- Spring Cup 3 edycje
- Puchar Wisły 1 edycja ( z trzema podejściami)
Rodzinie, która miała dla mnie dużo wyrozumiałości, kolegom z zespołu, którzy czynnie włączali się w przygotowania i organizację zawodów, bardzo dziękuję, gdyż bez Was te wszystkie przedsięwzięcia nie miałyby szans powodzenia.
Z modelarskim pozdrowieniem Kuba Bury