Wschodnia została oblężona już z samego rana. Na miejsce dotarł Kierownik, Doktor, Bartek P, Andrzej, Waldek, Listwa , oraz Paweł M, którego nie widzieliśmy od niemal roku.
Wiatr oscylował między 6 a 10 m/s, ale z racji przesuwającego się nieopodal Trójmiasta centrum ośrodka niżowego, kierunek po prostu płynął. Mimo wszystko do godziny 15 każdy chętny nalatał się do oporu.
Momentami wiało z NE, więc zachęcony poobiednimi warunkami Pit i Christopher zajechali na klif. Niestety wiało tam tylko momentami.
Ostatecznie dzień zakończyliśmy na wschodniej części Żwirowni. Paweł podłączył na chwilę swoją Acacie pod 15kV pozostawiając na niej interesujące ślady, a Waldek próbował krzyżować swojego Stingera z najczystszą rasą Koni Polnych.
Podobno Jano latał w Betlejem ! (tam kierunek zbocza na S – SW) , a Piecia pławił się ciszy (wietrznej) i upale na Peronie.
Zdecydowanie ciekawie minęła niedziela.