PERKOZ pędzony ogniem

W ramach relaksu, między klejeniem pierogów, a wklejaniem serw, trafiłem na film , który sprawił, że w duszy „chichrałem” się jak dziecko .

Mieszanka dziwacznych jak dla szybownika dźwięków z powagą blisko 6-cio metrowej makiety SZD-54 i ewolucjami rodem z nadmorskiego stylu latania każe mi krzyczeć I LIKE THIS !   Wiem, że to trochę niedorzeczne, ale mimo moich zamiłowań do „czystego” szybownictwa zachwycają mnie takie pomysły 🙂

Miłego oglądania.

Posted in Dziennik lotów and tagged .