Z RESPECTEM do Klifu

Wakacje, wakacje i po wakacjach.

Wakacyjna pogoda, szczególnie ta sierpniowa, nie szczędziła nam słońca i wiatru, a szczególnie wschodniego, jak i tego wymarzonego, północno wschodniego.

Mała ilość wpisów na stronie nie świadczyła bynajmniej o tym, że na naszych zboczach panował bezruch i świeciły pustkami. Głównym eksploratorem był jak zawsze towarzysz Kierownik, od czasu do czasu niektórzy z nas także wietrzyli swoje zboczówki i inne latające sprzęty. Kiedy indziej pojawiali się mniej lub bardziej niespodziewani goście zarówno z kraju, jak i zagranicy.

Jednym z takich sierpniowych spotkań okazał się zupełnie przypadkowy zlot  Respectów północnej Polski.

Oczywiście najistotniejszą sprawą było  polatać i ustawić każdego Respecta tak by wycisnąć z niego więcej niż fabryka dała. Najdobitniej  prezentował to sam wytwórca Leszek i jego współpracownik Piotr ( obaj są w czołówce rankingu Pucharu Polski).

Od strony słowno-intruktażowo-teoretycznej, najwięcej słychać było Pana Kierownika ( cóż, przy nalotach w miesiącu sięgających nawet 100 godzin można mieć jakieś zdanie), który nie robił tajemnic ze swoich spostrzeżeń i doświadczenia.  Nie udało się, niestety jak zwykle, namówić obecnych na polatanie na bazach, co dałoby faktyczny wymiar wprowadzanych korekt. Chyba nie ma sensu wozić baz ze sobą, skoro brak zainteresowania?

Pozostała więc ocena subiektywna, i każdy był szczęśliwy, że jego Respectcio super lata.

W powietrzu pojawił się także i jeden Elektro  Respect.

Po nalataniu do syta zadowoleni, że mamy takie świetne modele, rozjechaliśmy się do domów.

A ilu nas było, tylko w namiastce pokażą zdjęcia.

Jak mi się zdaje, zabrakło jeszcze trzech Respectów do północnego zestawu, ale przecież jeszcze się spotkamy

 

Waldek

Posted in Dziennik lotów.