Latanie na Helu

Zachodni wiatr nie daje u nas dużego wyboru dla chętnych do latania. Najczęściej się siedzi w domu lub odbywa wycieczkę na zbiornik do Gniewina.

Wtajemniczeni wiedzą jednak, że jest kawałek klifu morskiego do latania przy zachodnim wietrze z niewielką południową odchyłką i posiada on wszystkie zalety miejsca do latania na laminarnym nadmorskim wietrze. Znajduje się on od strony Zatoki Puckiej niezbyt daleko przed portem w Helu na terenie wojskowego ośrodka wypoczynkowego „Kormoran”. Klif wcale nie jest niski – ma w najwyższym miejscu 12, może 15 m oraz długość ok 300 m.

W piątek wiało 8-10 m/s (wiatromierza nie było) i namówiłem (trudno nie było) Kierownika na inspekcję helskiego klifu. Poza sezonem wakacyjnym dojazd na Hel nie stanowi problemu, po godzinie byliśmy na parkingu w „Kormoranie” gdzie jak zawsze potraktowano nas gościnie. Spacerek pustymi alejkami ośrodka i po 300 m jesteśmy na szczycie piaszczystego osuwiska. Tym razem plaża pod klifkiem była szeroka (w zależności jak długo wieje i z której strony poziom wody w „Pucyfiku” potrafi się dość mocno wahać) i miejsce do lądowania wygodne. Szybujący wysoko nad klifem Bielik zapraszał nas do towarzystwa. W ruch poszły balasty i wkrótce Respect i Frystek gwizdały w powietrzu. Jak było – widać na fotkach. Jednak helska kosa to nie tylko tłum warszawiaków i smażona ryba.

Posted in Dziennik lotów.