Dopieszczony klif

W tym roku wyjątkowo rzadko wieje nam z północnego wschodu, dlatego mimo środka tygodnia nie dziwi obecność na klifie Doktora, Kierownika, Listwy i Waldka. Klif w Mechelinkach staje się coraz większą atrakcją turystyczną. Przemarsze spragnionych tego miejsca zdecydowanie przeszły do standardu. Poza spacerowiczami na klifie pojawił się gościnnie ciągle właściciel Storma 🙂

Wiatr dopisał. Wiejąc prostopadle w klif z prędkością ok 6 m/s sprawiał , że latanie było przyjemne i konkretne. Pełnię szczęścia dopełniła spora dawka słońca i klifowych dysput nie było końca. Jakby nie patrzeć przez lata mocno się zaprzyjaźniliśmy , a przecież nie o to chodzi, aby „tylko” się nalatać.

Chyba teraz jest tam jeszcze najpiękniej. Wyjątkowy (pozimowy) kolor wody, doskonała przejrzystość powietrza i budząca się zieleń tworzy niepowtarzalny klimat. Wystarczyło zebrać kilka butelek i papierków, aby było tak jak kiedyś 🙂

Posted in Dziennik lotów and tagged , , , , .