Spring Cup 2017 – Trofea rozdane

Zawody „Spring Cup” 2017 przeszły do historii

Siódma edycja zawodów zgromadziła na starcie rekordową ilość 46 pilotów. W tym roku po raz pierwszy gościliśmy zawodników z Hiszpanii i Ukrainy. Tradycyjnie byli też piloci z Czech, Danii, Niemiec, Słowacji, Szwajcarii i Polski. Wyjątkowo w tym roku nie było nikogo z Austrii. Największym jednak wyjątkiem był po raz pierwszy udział juniora z zagranicy.

Prognozy pogody sprzyjały nam i po raz pierwszy obyło się bez długich wycieczek na odległe zbocza. Pierwszy dzień lataliśmy na klifie w Mechelinkach. Słoneczna pogoda od samego rana i lekki wiaterek napawały optymizmem. Na zboczu po rozstawieniu baz musieliśmy trochę poczekać na właściwy kierunek wiatru i około 10:30 rozpoczęliśmy loty konkursowe. Wiatr wzmagał się wraz z upływem czasu i poprawiał kierunek na prostopadły do krawędzi zbocza. Natychmiast przełożyło się to na osiągane wyniki. Najlepszy wynik dnia 42,05 s osiągnął Filip Kalensky z Czech. Wynik ten pozostał najlepszym do końca zawodów. Trzeba dodać, że nie brakowało „niskich czterdziestek” i mogliśmy podziwiać wiele naprawdę szybkich lotów. Dzień zakończyliśmy po pięciu kolejkach.

Następnego ranka prognozy zaprowadziły nas w to samo miejsce. Jednak jedyne z czego mogliśmy tego dnia korzystać to słońce, które mocno świeciło. Wiatru nie było. W ciągu całego dnia wykonany został tylko jeden lot, który został przerwany ze względu na zbyt słaby wiatr. Wieczorem bankiet (jeszcze lepsze menu niż w zeszłym roku) trwał do późnych godzin nocnych. Przy winie przywiezionym przez kolegów z Hiszpanii, licznych trunkach z Ukrainy rozmowy i integracja przebiegała jak zwykle w ożywionej atmosferze. Ostatni zawodnicy opuścili lokal o trzeciej nad ranem.

Prognoza na ostatni dzień zawodów nie dawała szans na latanie, jednak aby sprawdzić jak jest na zboczu pojechaliśmy na niedaleką żwirownię. Na miejscu okazało się, że jest wiatr i do tego regulaminowy! Och te prognozy! Latanie było niezwykle emocjonujące. Linię bezpieczeństwa wyznaczono bowiem bezpośrednio na krawędzi i wielu pilotów miało problem aby jej nie przekraczać. Punkty karne, sypały się jak z rękawa. Najwięcej, bo aż 500 w dwóch lotach, zaliczył Leszek Durczak co niestety bardzo boleśnie zepchnęło go z piątej pozycji na dwudziestą czwartą. Niewątpliwie najbardziej emocjonującym wydarzeniem był lot Vladimira Simo, który podchodząc do lądowania zahaczył o przewody elektryczne co zakończyło się potwornym hukiem i kulą ognia. Model płonąc spadł na ziemię. Podczas całych zawodów było to jedyne poważne uszkodzenie modelu. Na myśl przychodzą mi kraksy z wielu poprzednich zawodów: modele topione w zbiorniku elektrowni i miotane strasznymi turbulencjami zarówno w trakcie lotu jak i lądowania, „ukrzyżowane” na płocie zbiornika. Swoje żniwo zebrały też topole w Gniewie, sosenka w Karwieńskich Błotach…

W sumie udało się nam w ciągu trzech dni zawodów rozegrać 7 kolejek – 322 loty punktowane. Wielokrotnie obradowało Jury, które miało pełne ręce roboty z rozstrzyganiem zawiłych kwestii regulaminowych.

Zawody międzynarodowe Spring Cup 2017 wygrał Filip Kalensky z Czech, drugie miejsce zajął aktualny Mistrz Świata Seniorów Thorsten Folkers z Niemiec a trzecie Erik Schufmann także z Niemiec. Czwarte miejsce zajął aktualny mistrz Świata Juniorów Antek Kania z Polski.

W klasyfikacji Pucharu Wiosny 2017 w kategorii F3F wygrał Antek Kania z Aeroklubu Gdańskiego, drugie miejsce zajął Piotr Listewnik także z Aeroklubu Gdańskiego a trzecie miejsce przypadło w udziale Jerzemu Mataczyno z Aeroklubu Wrocławskiego.

Pełne wyniki zawodów: Spring Cup 2017 oraz Puchar Wiosny 2017

Ogromne podziękowania należą się naszej niezastąpionej ekipie sędziowskiej, która z niezwykłą sprawnością radziła sobie z przygotowaniem sprzętu pomiarowego oraz  wielogodzinną obsługą baz.

Wszystkim zawodnikom dziękujemy za udział w zawodach i sportową walkę. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku spotkamy się w jeszcze większym gronie.

SpringCup2017AP000

Posted in Dziennik lotów, Puchar Polski, Zawody.