Cały wtorek F3F 3city TEAM spędził na klifie. Przed południem Kuba, po południu Piecia, Kierwnik i Pit.
A że wiało zdrowo, to odchyłka przekraczająca grubo powyżej 45st nie stanowiła problemu by polatać z gwizdkiem i rozpędzać się w austriackim stylu. W takich warunkach można było trenować lądowanie na krawędzi, które mimo wszystko było bezpieczniejsze niż lądowanie „klasyczne” .
Temperatura była na tyle zmienna, że po chłodnych godzinach, przyszło takie ocieplenie, iż Kierownik został zmuszony do wyciągnięcia koszulki z gustownym napisem FLOWER & POWER, która to docelowo miała służyć do czyszczenia szybowca.
Cóż , ciepła koszula w czasie nagłego ocieplenia, może człowieka popchnąć do derastycznych zmian w ubiorze 🙂
Kończąc ten emocjonujący dzień , wieczór zgromadził część TEAMu w przydomowej modelarni Kuby, gdzie toczyły się rozmowy i laminiarskie prace, przerywane podjadaniem agrestu i porzeczek z pobliskich krzewów.
Następnym razem zmontujemy jeszcze grila 🙂