Wiatr na pierwszych rozegranych zawodach Pucharu Polski w Tęgoborzy zachowywał się dosyć typowo dla tej okolicy : W sobotę był raczej gdzieś indziej , w niedzielę zachowywał się jak kapryśny despota – kogo lubił, temu wiał z dołu do góry, kogo nie lubił, na tego spadał z góry i ciężką łapą przyduszał do ziemi.
Prawie bezwietrzna sobota upłynęła nam bardzo miło na górze Kobylnica znanej nam z ubiegłorocznych MP F3F. Warunki do opalania były znakomite!
Jedynie Krzysiek Witek zaliczył odpowiednia ilość baz na kartoflisku poniżej – w ramach ocieplania stosunków z właścicielem zbocza skiba po skibie, z lewa na prawo i z prawa na lewo sadził mu kartofle. Innym nie udało się zaliczyć tylu baz.
W niedzielę wiało początkowo 6-8 m/s potem spadło do 0-4 m/s i weszła termika.
Zawody poszły bardzo szybko i sprawnie, rozegrano 5 kolejek i wszyscy zapewnili sobie miejsce w pierwszej dziesiątce ( druga dziesiątka nie dotarła).
Andrzej Kłusek w pierwszej kolejce został zmuszony samemu sobie odgwizdać minięcie 9 bazy – aby wszyscy usłyszeli gwizdnął mocno „Tangą” w betonowy słup energetyczny.
Jasiu Sejud na butterfalayu elegancko przeleciał pod drutami.
Tą linie energetyczną w Białowodzie razem z płotem na zbiorniku w Żarnowcu dopisujemy do spisu naszych ulubionych budowli lotniczych.
Wyniki poniżej.