Jak dowodzi Kierownik … na latanie nigdy nie jest za zimno 🙂 .
Po pierwszej fali adrenaliny jaką doznał pilot Falezy na zboczu w Betlejem, przyszedł czas na bezwarunkową reakcję organizmu.
Widać, że w drodze do domu Kierownicze serce wyrywało się z piersi i musiało zaznać kolejnej dawki adrenaliny, tym razem na tzw. „Wschodniej” .
Wschodnia jest najmniej przyjemnym zboczem w czasie mrozu- można zapomnieć o chowaniu się na zawietrznej 🙂