Kąty Rybackie

Północny wiatr z zachodnią odchyłką i niedzielne przedpołudnie może oznaczać tylko jedno – kierunek Mierzeja Wiślana.

Udali się, Jurek, Bartek, Andrzej i Waldek, dla tych dwóch ostatnich miały to być pierwsze loty ma Mierzei.

Wielkie stado mew z nieruchomymi skrzydłami unoszące się nad plażą w Kątach Rybackich dało do zrozumienia,że nie trzeba już jechać dalej w kierunku Krynicy ( jedzie się tam przy większej składowej zachodniej kierunku NW ).

Wiało ok 3-4 m/s, i już po kilku nawrotach można było hulać swobodnie. Nie jest wskazane odwracanie wzroku od modelu w wielkim stadzie mew – autentycznie można już nie odzyskać kontaktu wzrokowego !
Lądowania na szerokiej, zaśnieżonej plaży – lub na niewielkim klifku – bezproblemowe.
Na startowisku stolik i ławeczki – nie trzeba się schylać po modele.

Jedna skrajna sosenka przypomniała Andrzejowi że po zawadzeniu o nią
model F3F zaczyna wirować jak helikopter.

Druga położona głębiej w lesie sosenka przypomniała Waldkowi, ze akumulatory do nadajnika należy czasem naładować…

Drobne zarysowania sprzętu zostały wynagrodzone świeżymi, jeszcze trochę podrygującymi dorszami prosto z kutra.

Posted in Dziennik lotów and tagged , , , , , , , , , , .