Tegoroczne lato jakieś inne niż zwykle. Sporo deszczu i długotrwałe zachodnie kierunki wiatru nie wprawiają w wakacyjny nastrój.
Jednak wreszcie stało się to co powinno stać. Zrobiło się naprawdę ciepło, słońce w zenicie i do łask wróciły wiatry z kierunków N-E. Nikt nikogo nie zapraszał, a na klifie zaroiło się od szybowców.
Kierownik uczył latać swojego Toxica. W powietrzu zagościły również Dinga, Stinger i Barakuda. Na swój moment czeka również Storm, który po pucharowym „zwichnięciu skrzydła” wraca do sił 🙂