Spring Cup 2018 to już historia…

Rok przełomu

Tegorocznej edycji zawodów Spring Cup nie zapomnę zbyt szybko. Po pierwsze bezapelacyjnie najlepszy wynik polskich pilotów, po drugie najtrudniejsze warunki meteorologiczne od siedmiu lat, a po trzecie to udział zawodnika z innego kontynentu, czyli prawdziwy Puchar Świata.
W tym roku na starcie stanęło 45 zawodników z Austrii, Czech, Francji, Niemiec, Słowacji, Szwajcarii, USA, Węgier i Polski. Piękna słoneczna pogoda sprawiła wiele radości plażowiczom i turystom, lecz organizatorów przyprawiała o regularne zawroty głowy.

Piątek – grillowanie

Pierwszy dzień rywalizacji rozpoczęliśmy w Mrzezinie na tzw. „grillu”. Miejsce to słynie nie z tego, że można uświerknąć jak rolowany bekon nad rozżarzonym węglem, lecz ze spektakularnego smażenia modeli na pobliskiej linii energetycznej. W tym roku szczęśliwie obyło się bez „skwarek”.
Warunki na początku całkiem niezłe. Wiatr wiał praktycznie prostopadle w zbocze, ze stabilną regulaminową prędkością nieco powyżej 4m/s. Zbocze niby łatwe, ale wyraźnie zaczęło pokazywać, kto umie latać najlepiej. Pierwsza kolejka praktycznie bez wpływu termiki. Przepięknie operujące słońce nagrzało teren i w kolejnych rundach zaczęło sprzyjać lepszym. Bardzo dobrze zaprezentowała się czołówka naszych pilotów. Zbliżające się chmury deszczowe zaczęły siać obawy, czy uda się rozegrać do końca czwartą, jakże ważną, kolejkę. Niestety, gwałtowny deszcz zmusił organizatorów do zakończenia lotów. Wieczorem bankiet w byłej „Osadzie Wędrowca”. Na temat bankietu nie będę się rozpisywał.

Sobota – cisza z kierunków zmiennych

Pierwszy briefing był zapowiedzią kolejnego, a ten z kolei zapowiadał następny na 12.00. Tylko jedno miejsce dawało teoretyczną możliwość polatania – klif.
Na klifie smażenia ciąg dalszy. Warunki stabilnie poniżej regulaminowych, lecz pozwalające na utrzymanie się w powietrzu. Postanowiliśmy puścić tradycyjną w tym miejscu rundę zerową ku zadowoleniu większości zawodników. Później wiatr zacichł zupełnie i do wieczora nie dało się już latać. Zawody nadal pozostawały nierozstrzygnięte.

Niedziela ostatniej szansy

Prognozy od kiepskich do beznadziejnych. Jedziemy na klif. Po godzinie Bartek postanowił rozpoznać pobliskie górki. Na grillu wieje słabo, lecz regulaminowo. Zwijamy cały rozstawiony sprzęt bazowy i przenosimy się do Mrzezina. Chwilę zajmuje rozstawienie wszystkiego ponownie. Gdy jesteśmy gotowi, wiatr staje się, mimo regulaminowej prędkości, trudny do utrzymania w powietrzu. Bartek nie może się utrzymać. Wyczekiwanie nie przynosi zmiany. Postanawiam absolutnie nietypowo puścić na lot kontrolny Tobiasa. Gdy widzę, że utrzymuje się bez trudu, przerywam lot i rozpoczynamy „dolatywanie” czwartej rundy. Z początku idzie w miarę gładko, lecz z upływem czasu musimy robić przerwy. Dramaturgia wzmaga się z każdą minutą . Rozpoczynają się powtórki. Mozolnie zliczamy loty. Ostatnich dwóch zawodników rozpoczyna i powtarza loty wielokrotnie. Jeden z nich poddał się, lecz drugi nie zamierza iść w ślady kolegi. Powoduje to ciągłe wędrówki do podnóża zbocza i wspinanie w drodze powrotnej. W którymś z kolei locie robi błąd i zawody kończą się. Kończą się również dzięki decyzji Pawła Borkowicza, który widząc sytuację, zrezygnował z przysługującej mu powtórki. Jestem pewien, że to on uratował Puchar Świata, Eurotour i Puchar Polski. Dzięki Paweł! Końcówkę zawodów osłodziła tradycyjna drożdżówka upieczona przez mamę Antka.

Przed dekoracją zwycięzców wiatr ucichł całkowicie

Mimo tej dramaturgii zawody były sukcesem polskich pilotów. Pierwsze miejsce we wszystkich klasyfikacjach zajął Jurek Mataczyno z Aeroklubu Wrocławskiego. Drugie miejsce w klasyfikacji międzynarodowej zajął Siegfried Schedel z Niemiec, a trzecie Andrzej Kłusek, także z Aeroklubu Wrocławskiego. W klasyfikacji Pucharu Polski trzecie miejsce zajął Antek Kania. Antek zajął też czwarte miejsce w klasyfikacji międzynarodowej. Wyniki napawają optymizmem przed zbliżającymi się w tym roku Mistrzostwami Świata F3F, które odbędą się jesienią na Rugii.

Do zobaczenia za rok na dziewiątej edycji Spring Cup-u.

Spring Cup 2018 – wyniki / results

Puchar Wiosny 2018 – wyniki / results

Posted in Dziennik lotów.