Walentynki nad Bałtykiem …

Niedzielna prognoza pogody była jednoznaczna – Krynica Morska.
Słońce, idealny kierunek wiatru i siła 10-13m/s nie pozwalały siedzieć w domu. W znanym miejscu około jedenastej pojawił się Piotr z Andrzejem i Kierownik z obstawą (wzmocnioną) no i ja. Wspaniałe fale i idealny kierunek wiatru natychmiast porwał mój model do długiego lotu. Aby nie przeszkadzać kolegom poszedłem daleko w prawo (dystans Społeczny) i lataliśmy jednocześnie. Ubrani byliśmy na te warunki odpowiednio więc nikt nie wymiękał. Dodatkowo kominiarki pełniły role nie tylko osłony od wiatru. Najfajniejsze było to, że cała Polska pojechała na Krupówki. Na plaży nie było nikogo. Pozwalało to na trochę więcej szaleństwa w postaci niskich przelotów i dużego komfortu podczas lądowań. W powietrzu pojawiały się Respekty i mój Navigator. Malownicze było latanie na tle krajobrazu ciemnego morza z białymi grzywami. Mimo silnego wiatru i zimna wytrzymaliśmy równe trzy godziny tylko niekiedy schodząc z krawędzi. Nawet gdy nie lataliśmy, to pomagaliśmy startować modele kolegom. Zawsze odnosiłem wrażenie, że latanie w tym miejscu to „laminarne masełko” jednak tym razem odczuwałem silne turbulencje, zwłaszcza bardzo blisko krawędzi. Natomiast robienie zakrętów nad morzem było pełne majestatu. Z wyprawy pozostało nam kilka zdjęć i oczywiście krótki film. Zdecydowanie warto było spędzić w świetnym towarzystwie tych kilka godzin.
Czekamy na następny warun do wspólnego (z zachowaniem dystansu) latania.
Jakub

Fot. Tereska

Fot. AndrzejP

Posted in Dziennik lotów and tagged , .